Szukałam ich od jakiegoś czasu w rodzinnym domu. Zaglądałam do wszystkich szafek i schowków. Czy to możliwe, że tak po prostu zniknęły? Ktoś je wyrzucił nieopatrznie? A może tylko kurz je pokrył grubą warstwą zapomnienia...
Znalazłam je wreszcie w czeluściach piwnicznych. Nawet lampka świeciła w rzutniku. Brat rozłożył go na części pierwsze, sprawdził kable, wyczyścił i śmiga jak dawniej! Niestety przeźrocza kiepsko zniosły wilgotny klimat i pokryły się pleśnią. Kąpiel i ponowne suszenie na słońcu na szczęście pomogły. Zapomniane stare bajki, wiersze i powiastki! Wyświetlam je synowi od kilku dni. Odgrzebuję w swojej pamięci czasy, kiedy razem z siostrami jeździłyśmy na wakacje do dziadków na wieś. Wieczorny rytuał bajkowy w tamtych czasach to była prawdziwa magia! Gdzieś na ścianie w sypialni nagle pojawiało się okno do innej rzeczywistości. Czytanie na dobranoc to obowiązkowy punkt w naszym rozkładzie dnia. Bajki z projektora to prawie jak wyjście do kina.I jeszcze można się w teatr cieni pobawić. Niewielkie plastikowe pudło - most między kilkoma pokoleniami.
Znalazłam je wreszcie w czeluściach piwnicznych. Nawet lampka świeciła w rzutniku. Brat rozłożył go na części pierwsze, sprawdził kable, wyczyścił i śmiga jak dawniej! Niestety przeźrocza kiepsko zniosły wilgotny klimat i pokryły się pleśnią. Kąpiel i ponowne suszenie na słońcu na szczęście pomogły. Zapomniane stare bajki, wiersze i powiastki! Wyświetlam je synowi od kilku dni. Odgrzebuję w swojej pamięci czasy, kiedy razem z siostrami jeździłyśmy na wakacje do dziadków na wieś. Wieczorny rytuał bajkowy w tamtych czasach to była prawdziwa magia! Gdzieś na ścianie w sypialni nagle pojawiało się okno do innej rzeczywistości. Czytanie na dobranoc to obowiązkowy punkt w naszym rozkładzie dnia. Bajki z projektora to prawie jak wyjście do kina.I jeszcze można się w teatr cieni pobawić. Niewielkie plastikowe pudło - most między kilkoma pokoleniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz